Być w zgodzie ze sobą

Jak wyglądały początki Waszego biznesu?

Marek Kowalski: Postanowiliśmy, że wszystkie pieniądze jakie dostaniemy na ślubie zainwestujemy w rozkręcenie własnego interesu.
Było to chyba około 10 tys. zł. Wszystko, co udało nam się zbudować jest konsekwencją tej kwoty.

Magdalena Kowalska: Trzeba podkreślić, że zaistnieć pomogły nam chrzanowskie firmy.
Było ich sporo. „Przełom”, pan Stec, p. Fołtyn, prowadzący karczmę „Swojskie Jadło”,
p. Magda Ciapała z kwiaciarni „Irys”, p. Agata Karampouli, właścicielka „Greckiej restauracji”.
Mogliśmy liczyć na wsparcie. Zaczynaliśmy z wielką energią. Chciano z nami pracować.
Zresztą z większością tych przedsiębiorców utrzymujemy kontakt do dziś.

Jaki jest Wasz sposób na sukces?

Marek Kowalski: Kluczem do sukcesu jest w moim przypadku świetna żona.
Wiadomo, ze w życiu jest raz lepiej, raz gorzej, ale zawsze mogę liczyć na jej wsparcie.
Nie kłócimy się za mocno. Mamy spójną wizję. Ja jestem wizjonerem, a Magda- realizuje moje koncepcje.
Magda jest bardzo pracowita. To solidna firma.

Magdalena Kowalska: Trzeba wiedzieć, w czym się jest dobrym i iść w te stronę.
Marek ma świetny kontakt z klientem. Jest komunikatywny. Ludzie go lubią.

 

Pierwsze pieniądze zarobiłem….

Marek Kowalski: Handlując kablami koncentrycznymi. Miałem chyba z 15 lat.
Wyruszałem po nie do Czechowic Dziedzic, gdzie je kupowałem.
A potem sprzedawałem na giełdzie w Krakowie. Za zarobione w ten sposób pieniądze kupiłem
aparat fotograficzny marki Zenit Snajper. To było coś.

 

Czyli od dziecka miałeś głowę do interesów?

Marek Kowalski: Raczej ta. Jestem nieustającym łowcą okazji.

 

Chcielibyście, aby córki przejęły Wasz biznes?

Magdalena Kowalska: Niech wybiorą własną drogę. Realizują własne marzenia.

Marek Kowalski: Raczej nie. Ale opowiem anegdotę.
Nasza dziewięcioletnia córka wraca kiedyś ze szkoły i mówi do mnie; „Tato, ty widziałeś ten lokal do wynajęcia?”.
Czyli jest potencjał.

 

Jakie jest Wasze najbardziej udane przedsięwzięcie?

Marek, Magdalena Kowalscy: Kręci nas cała firma.
To ona jest naszym najbardziej udanym przedsięwzięciem.

Magdalena Kowalska: Jesteśmy w ciągłym procesie. Wciąż tworzymy coś nowego.
Od dwóch lat prowadzimy sklep internetowy. Udało nam się go otworzyć jeszcze przed epidemia.
Mieliśmy fuksa. Za sukces uważam tez uruchomienie studia. Odeszliśmy od fotografii ślubnej na rzecz fotografii studyjnej,
fotografii produktów, zdjęć biznesowych.

 

Waszą dewizą w biznesie jest…..

Marek Kowalski: Staramy się obsługiwać klientów tak, jak sami chcielibyśmy być obsługiwani.
I to procentuje. Kiedyś jedna z naszych pracownic stwierdziła, że czytając opinie na fb poczuła się dumna,
że pracuje w tej firmie. My też jesteśmy dumni z naszych pracowników.

Magdalena Kowalska: Stawiamy na uczciwość. To zawsze się opłaca. Klienci kojarzą cię jako solidną, wiarygodna osobę.

 

Zarządzanie firma wiąże się z…

Marek Kowalski: Trzymaniem ręki na pulsie i reagowaniem na zmiany. Nie można się zatrzymać w miejscu. Ciągle modyfikujemy profil działalności. Obserwujemy trendy. Słuchamy opinii i sugestii klientów.

Magdalena Kowalska: Ludzie mają fantastyczne pomysły. Wiele naszych projektów rodzi się dzięki klientom.

 

Czego wymagacie od siebie?

Magdalena Kowalska: Wymagam od siebie równowagi. A mając firmę bardzo łatwo ją utracić.
Tę równowagę dają mi dzieci. Wiem, że czekają na mnie w domu, że trzeba się nimi zająć.
Super jest być w zgodzie ze sobą.

Marek Kowalski: Chodzi o to, by nie zatracić się w pracy. I to nie jest nawet kwestią pracoholizmu,
ale bardziej chyba higieny życia. Człowiek musi mieć taka trzecią nogę, na której może się oprzeć. Dom. Praca. Coś tylko dla siebie.

 

Od pracownika wymagam….

Magdalena Kowalska: Wymagam to niezbyt dobre słowo. Ufam moim pracownikom.
Dla mnie ważna jest postawa szacunku do drugiego człowieka. Tego oczekuję.
Klienci doceniają uśmiech, energię dobra radę. To naprawdę działa.

Marek Kowalski: Każdy z naszych pracowników ma swoje profesjonalne umiejętności i ja się nie będę w to wcinał.
Gdy przychodzi klient, a ja czegoś nie wiem, mówię: „ Ja jestem niekompetentny w tym temacie. Jestem tutaj szefem”.
To mój sztandarowy tekst. Po co mam ściemniać i stawać się niewiarygodnym?

Jakie są atuty pracy „na własną rękę”?

Magdalena Kowalska: Jeśli masz własną firmę, możesz pracować nad takimi projektami, jakie  chcesz robić.
To duży komfort. Uczestniczyliśmy kiedyś w międzynarodowym badaniu firm. Przez kilka dni musieliśmy odpowiadać na serię pytań.
Jedno z nich brzmiało: „Czy dzisiaj mogłeś działać w zgodzie ze sobą?”. Samodzielność umożliwia prace w zgodzie ze sobą,
z własnymi przekonaniami i wartościami.

Jak oceniacie warunki do prowadzenia działalności gospodarczej w gminie Chrzanów?

Marek Kowalski: Szkoda, że przy składaniu zamówień i rozstrzyganiu przetargów tak słabo
korzysta się oferty małych i średnich firm działających na tym terenie.
Najczęściej jedynym kryterium jest cena, a nie jakość. A przecież, gdy zapłacimy podatek od działalności,
to pieniądze zostają w Chrzanowie. Jeśli robisz zamówienie, to spróbuj korzystać z oferty lokalnych firm.
Trzeba wspierać lokalny biznes.

Jak epidemia wpłynęła na działalność Waszej firmy?

Marek Kowalski: W marcu ubiegłego roku padł na nas blady strach.
Najgorsze było niedoinformowanie, niepewność tego, co będzie, poczucie odpowiedzialności za pracowników.
W przetrwaniu najgorszego okresu pomogła nam rządowa subwencja z Tarczy Antykryzysowej.
Nikogo nie zwolniliśmy. Został cały zespół.To nasz sukces.

Magdalena Kowalska: Mieliśmy też szczęście i swego rodzaju wyczucie.
Jeszcze przed pandemią otworzyliśmy sklep internetowy. Mogliśmy działać, kiedy inni dopiero zaczynali ten typ sprzedaży.
Trudny czas pokazał, że my również możemy liczyć na nasz zespół.
To bardzo cenne dla nas."

 

Dziękuję za rozmowę.

Anna Kasprzyk